wakacje

Sajferstyle · Wysłany: Śro 19:47, 29 Lip 2009 Temat postu:

bylłem ledwo przytomny i jedyne co moglem powiedziec to- To nie twoja wina, to moja...starciłem przytomność

sweetaya · Wysłany: Czw 12:12, 30 Lip 2009 Temat postu:

Jezu... on zemdlał Przyspieszyłem kroku.Otworzyłem drzwi. Szybko wszedłem do pokoju i delikatnie ułożyłem go na łóżku. Drżącymi dłońmi zdjąłem z niego ubranie. Sprawdziłem czy z nim wszystko w porządku, na szczęście tak. Poszedłem do łazienki, namoczyłem ręcznik i wziąłem apteczkę. Przykucnąłem przy nim, starłem ślady krwi z jego brody, wyciągnąłem z apteczki maść na stłuczenia i posmarowałem nią jego rękę po czym ją zabandażowałem, kość jest cała ale może boleć. Teraz mogę tylko czekać Po paru godzinach otworzył oczka. Niesamowicie mi ulżyło. W pokoju panował mrok.

Sajferstyle · Wysłany: Sob 17:03, 22 Sie 2009 Temat postu:

nie wiedizłąem co sie dizej, a ni gdzi ejestem jedyne co zobacyzłem to twarz jakiegos chłopca, byl bradoiz ładny, nic nie pamietałem, nie wiedzałem o co chdoiz, czemu tu leże, z moich ust wyrwało się tylko
-Gdzie...gdzie ja jestem...kim...ty jesteś...kim ja jestem.....

sweetaya · Wysłany: Sob 17:07, 22 Sie 2009 Temat postu:

Co do....
-Allen, nie rób sobie żartów, to ja Arin..... skarbie?? Przy ostatnim słowie głos mi się lekko załamał. Delikatnie dotknąłem jego policzka.

Sajferstyle · Wysłany: Sob 17:17, 22 Sie 2009 Temat postu:

Arin? Ja nie znam żadknego arina, cp gorsza nawet nie wiem kim ja jestem, co ja tu robie, czeu on dodtyka moejgo policzka i zemu mam wrazenie ze z toa osoba powinno mni e coś łącyzc

sweetaya · Wysłany: Sob 17:23, 22 Sie 2009 Temat postu:

Chłopak powoli zaczął panikować. To się doczekałem
-Spokojnie kochanie... Poznaliśmy się trochę ponad dwa tygodnie temu...- streściłem naszą historię w kilku zdaniach. Objąłem go nie pewnie, bojąc się żeby mnie nie odtrącił.

Sajferstyle · Wysłany: Sob 17:30, 22 Sie 2009 Temat postu:

Jakoś nie mołem uwierzyć w jego słowa, zacżąłem się lekko odsuwac. wYCZUŁ TO I MOCNEIJ MMNIE PRZYTULIŁ

sweetaya · Wysłany: Sob 17:35, 22 Sie 2009 Temat postu:

Przysunąłem go z powrotem do siebie.
-Spokojnie kochanie, nie bój się nie skrzywdzę swojego anioła.- Powiedziałem ciepło się do niego uśmiechając. Delikatnie uniosłem jego głowę i pocałowałem go.

Sajferstyle · Wysłany: Sob 17:37, 22 Sie 2009 Temat postu:

-Ale ja cie nie pamietam, zostaw mnie, nie che...puśc mnie- pocałował mnie w usta, nie wiedizłąme co robić, starałem sie szarpa, ale on pchnął mnie na łózko i zacżła obmacywa, był silnijesyz. Doitykał mnie wsze=diz egdzie sie dalo. Nic nie pamietam, a on to wykorzystuje. Jkabym go pierywsz raz iwdizla na oczy. Ni eiwme kim jestem, co się ze mną stało, nic o sobie nie wiem, nawet nie powieidzl mijak mam na imie

sweetaya · Wysłany: Sob 17:43, 22 Sie 2009 Temat postu:

Oderwałem się od jego skóry i znowu go pocałowałem. Spojrzałem mu prosto w oczy, ale nie zobaczyłem tego co chciałem. Poczułem jak łzy napływają mi do oczu.
-I TY twierdzisz, że mnie kochasz??!!! Ja przez dwa tygodnie sobie żyły wypruwam żeby tu się przeprowadzić a ty od tak sobie mnie zapominasz???!!! Uderzyłem w materac obok niego. Moim ciałem wstrząsnął szloch. "Jak możesz?" wyszeptałem zerkając na niego.

Sajferstyle · Wysłany: Sob 17:46, 22 Sie 2009 Temat postu:

przeraziłem się. Unzałem że może on żeczywiscie jest mi bliski. Zrozbiło mi sie go żal. zszedł ze mnie. i usiadł łapiac sie za głowe. Zaczął cos mówić, lecz nie słysząłem. Za ci cho. Podszedłem do niegop-Przepraszam, ael ja naprwdę, nuc nie pamietam. Nawet nie wiem gdzie jestem, co robie, kim jestem, jak mam na imie. To co mi opwoaidziałe......nie jestem tego pewien.

sweetaya · Wysłany: Sob 17:52, 22 Sie 2009 Temat postu:

Podniosłem na niego załzawione oczy. Cicho westchnąłem.
-Jesteś Allen Walker, 15 lat, czasem pracujesz na plaży i masz zapijaczonego wujka, który nie umie Cię docenić, jesteś w domku letniskowym mojej rodziny. Uśmiechnąłem się do niego. Nie pewnie wysunąłem rękę w jego stronę, chciałem go przytulić, ale bałem się jego reakcji

Sajferstyle · Wysłany: Sob 17:53, 22 Sie 2009 Temat postu:

odsunałem się sie od niego delikatnie. zmartwił go ta sytuacja.
-A ty jesteś aris tak?

sweetaya · Wysłany: Sob 17:59, 22 Sie 2009 Temat postu:

-Tak aniele.- Podniosłem się- Przepraszam, że Cię wystraszyłem i, że dopuściłem do takiej sytuacji. Podszedłem do niego. Delikatnie musnąłem wargami jego głowę, objąłem go i zaprowadziłem do kuchni.
-Masz na coś ochotę? Zapytałem delikatnie masując jego kark.

Sajferstyle · Wysłany: Sob 18:03, 22 Sie 2009 Temat postu:

Nie...nie wie...moze kanapke...- powiedizłóąme nieśmilo a on prawie ze doskoczyl szczesliwie do lodowki i z entuzamem przygotowywał wszysko